środa, 5 lutego 2014

Catrine DeMew...

Witam wszystkich czytelników...

Czy u Was też zapowiada się kolejny piękny i słoneczny dzień? 
Mmm Ostatnie dni są iście wiosenne, co wprawia mnie w dobry nastrój, dzięki czemu mam większą wenę na robienie zdjęć. :) 
Jednak nie tylko pogoda poprawia mi humor, ale również fakt że udało mi się nabyć kolejną lalkę z mojej wishlisty. Po raz kolejny jest to monsterka, którą bardzo chciałem mieć, oczywiście chodzi o piękną Catrine DeMew z serii Monster High Travel  Scaris City of Frights.


Dzięki użytkowniczce Reiha udało mi się nabyć Catrine po super cenie!
Kupiłem ją w promocji w Smyku za 70 zł, cena regularna to 160zł (a przynajmniej w Smyku). 
Jak widać jest to bardzo atrakcyjną promocja, bo wszyscy wiedzą że firma Smyk ma bardzo wygórowane ceny zabawek i innych artykułów dla dzieci. 
Tak więc Reiha, chciałem Ci BARDZO podziękować za cynk o przecenie na tą monsterkę!!

Teraz do rzeczy, czas pokrótce przedstawić i omówić Catrine DeMew.



Catrine jest francuska kotołaczką, mieszkająca w pięknym i potwornym Upioryżu. Jest perfekcjonistką, a jej największą pasją jest malarstwo. Zadebiutowała w filmie "Upioryż miasto strachu" jako postać poboczna.
Lalka sama w sobie jest bardzo ładną i atrakcyjną monsterką, którą warto posiadać w swojej kolekcji. 

W skład całego zestawu wchodzi czarny stojak, lalka Catrine DeMew, akcesoria (okulary, torebka i ślicznie zdobiony pasek z przyborami do malowania) oraz mini album z pięknymi obrazkami przedstawiającymi Upioryż. 
Catrine ma białe futro, a raczej ciałko. Jej oczy są koloru niebieskiego, a pod lewym okiem można zauważyć pieprzyk. Ma ona purpurowy, koci nos, wraz z krótkimi zgrabnymi uszami i długim ogonem. 
Włosy monsterki sięgają ramion, a ich kolor ma piękne odcienie fioletu z różowymi pasemkami. Eh Tutaj muszę się na chwilę zatrzymać, bo niestety jakość jej włosów trochę mnie przeraziła i rozczarowała. Nigdy jeszcze nie widziałem lalki z taką ogromną ilością usztywniacza... Nie możliwością jest rozczesanie anie ułożenie włosów, bo są sztywne i twarde niczym skała, a do tego pod tą całą tą kopułą kryje się rozczochrane gniazdo.

Próbowałem zrobić coś z tymi włosami, nadać im trochę życia. Jedyne co udało mi się osiągnąć to zmycie tego piekielnego lakieru, ale niestety włosy wciąż pozostały śliskie i tłuste. 
Ehh Może ktoś ma jakiś pomysł co z tym zrobić, jak nadać jej pięknym fioletowym włosom trochę miękkości i puszystości??  

Kolejną rzeczą, którą mnie trochę zirytowało to jest fakt, że moja lalka posiada dość nieestetyczne łączenia na nogach, których nie widziałem wcześniej gdy lalka była jeszcze w opakowaniu... No ale cóż, zdarza się. ;)  
Ok, czas na podsumowanie:

WADY:
- twarde posklejane włosy,
- brzydkie łączenie na nogach (mój egzemplarz).

NEUTRALNE:
- małe czarne zabarwienie na lewym uchu.


ZALETY:

- super dobrane kolory,
- bardzo ładny makijaż,
- pomysłowe i ciekawe buty,
- dobrze działające mocowanie ogona,
- bardzo ładne ubranko i akcesoria,
- dłonie z namalowanymi rękawiczkami,

Może Wam się wydawać, że jednak nie warto kupować tej lalki skoro ma tak widoczne wady... Nie będę ściemniał, że na początku cholernie żałowałem jej kupna. Jednak gdy po chwili negatywne emocje opadły i jeszcze raz dobrze przyjrzałem się lalce, to ponownie się w niej zakochałem... Bo sami powiedzcie, czyż ona nie jest śliczna??
Gorąco ją polecam! Moim zdaniem jest piękną i wyjątkowo udaną lalką, nie licząc wad, które wynalazłem.


10 komentarzy:

  1. Spoko, ciesze się, że moje bezcelowe krążenie po sklepach wreszcie się komuś przydało ;) Moja też ma krzywe łączenia i nadlewkę na ogonie, wygląda jakby był w tym miejscu pęknięty i sklejony. Może jeszcze raz umyj włosy? Moja potrzebowała dwóch myć, za drugim z pudrem dla niemowląt, bo okazało się, że ma wyciekający z głowy klej :< W ogóle to śliczne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie takie bezcelowe, skoro dzięki Tobie zyskałem jedną z upragnionych monsterkek. :*

      Chyba faktycznie spróbuję jeszcze raz umyć jej włosy i zobaczę co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że tym razem się uda. :(

      Ciesze się, że podobają Ci się zdjęcia. ^_^

      Usuń
  2. śliczna to jest, :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto ją kupić, a tym bardziej gdy kosztuję 70zł. ^_^
      Teraz skoro już mam Catrine, to czas zapolować na kolejne monsterki. Na celowniku mam już śliczną i niewinną Rochelle oraz Honey Swamp.

      Usuń
  3. O jak miło zobaczyć podobne podsumowanie u kogoś innego lalki, której się samemu nie ma :D Catrine jest przepiękną lalką. Żałuję bardzo, że nie mam Smyka, bo z chęcią sama bym ją nabyła. Póki co czekam na tę z nowej serii. Z włosami sobie kiedyś Magalita z tego co wiem doskonale poradziła. Musiałbyś ją zagadnąć :D Gratuluję bardzo nabycia jej w tak okazyjnej cenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, również się cieszę że udało mi się nabyć tą piękną monsterkę po tak okazyjnej cenie. ^_^
      Jak dobrze pójdzie to w tym miesiącu zyskam 2 lub 3 kolejne monsterki hehe...

      Hm A czemu nie poprosisz kogoś by Ci ją np zakupił i przesłał?
      Zawsze to jakiś sposób by zdobyć lalkę, która chcesz mieć. :)

      Usuń
  4. Dla mnie plusem jest: posiadanie ogona...to zawsze jakieś urozmaicenie, hmmmm ciekawe jakby tak Kenowi dokleić? (węszę niecny plan) :D
    A tak ogólnie to wygląda świetnie, co prawda ja ich nie zbieram, ale po obejrzeniu miliona na spotkaniach lalkowych, stwierdzam, że nie są takie straszne jak mi się początkowo zdawało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku również byłem "wrogo" nastawiony do monsterek. Jednak gdy moja 4 letnia chrześnica dostała swoją pierwszą Draculaurę to coś we mnie pękło i postanowiłem zacząć zbierać lalkowe potworki. :)

      Usuń
  5. Polecam Ci blog "bo diabeł tkwi w detalach", on świetnie na blogu pokazała krok po kroku
    co zrobić z tym g..., to się sprawdza, w każdym bądź razie tyle co pamiętam
    to włoski przesypać mąką ziemniaczaną dość dokładnie - zresztą zobaczyć
    możesz i poczytać /są fotki/
    Polecam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za info. :D
      Właśnie testuję tą metodę... Mam nadzieję, że coś pozytywnego z tego wyjdzie. :p

      Usuń

Popularne posty