Witam wszystkich po BARDZO długiej przerwie...
Trochę czasu mi zajęło by znów wrócić do prowadzenie swojego bloga czy kolekcjonowania lalek (o tym później).
Ostatnie lata były dla mnie trudne i ciężkie, pełne śmierci. Wydarzyło się wiele rzeczy, które mocno na mnie wpłynęły, chociaż by śmierć mojej mamy (niestety 😭❤), niedługo potem nagła choroba i śmierć mojej kochanej 12 letniej suczki Sary (❤), czy kolejna nagła śmierć mojego taty (❤). Ciężko było się pozbierać po tylu spotkaniach ze śmiercią i to w tak krótkim odstępie czasowym, bo wszystko działo się praktycznie rok po roku... Do tego cała sytuacja z pandemią, która powodowała utrudnienia w kontaktach z bliskimi czy znajomymi. Istne szaleństwo...
No ale czas leci, życie płynie i przynosi ze sobą nowe wyzwania te pozytywne jak i negatywne. Pewne rzeczy się też kończą, a jedne zaczynają... I tu między innymi mowa o moim zbieraniu/kolekcjonowaniu.
Jednak największą zmianą była adopcja nowej członkini naszej małej rodzinki. Wraz z partnerem adoptowaliśmy małą (dosłownie maluteńką, mieściła się w mojej dłoni) suczkę, która wraz z licznym rodzeństwem mieszkała na strychu gdzieś na wsi. Dzięki znajomości w fundacji, która uratowała owe psie rodzeństwo, udało nam się przygarnąć jedną z suczek. Bidulka była najdrobniejsza i zdominowana przez swoje rodzeństwo. Daliśmy jej nowy dom i imię - Asoka, od jednej z naszych ulubionych bohaterek Gwiezdnych Wojen. Okazało się że to imię idealnie pasuję, bo również jest bardzo mądra, uparta, pełna energii, oddana i zadziorna jak jej filmowa imienniczka.
Asoka jest już z nami dwa lata i muszę przyznać że początki były BARDZO ciężkie. Jako szczeniak była strasznie uparta, miała też m.in. problem ze zbyt dużym pokładem energii (co dalej jej niestety zostało... taki jej urok hehe 😋), czy gryzieniem rąk zamiast zabawek.
Mimo naprawdę ciężkich początków, nie żałujemy jej adopcji i cieszymy się że jest z nami. Mam nadzieję że będzie w naszej małej rodzinie jak najdłużej. 💗🐶
Jednak wracając do tematu kolekcjonowania...
Jak już kiedyś wspomniałem zaprzestałem zbieranie lalek m.in. z powodu braku miejsca czy ogólnego "znudzenia" Barbie (w tamtym okresie wiele lalek od Mattela było słabej jakości, nijakich i wiecznie powielanych). Barbie zamieniłem na coś mniejszego ale uroczego, a mianowicie na figurki - Nendoroid'y, które posiadają zmieniane twarze, kończyny itp. 😁
Uzbierałem ich dość pokaźną kolekcję, tworzyłem dla nich dioramy i miniatury, które później wykorzystywałem do sesji zdjęciowych. Specjalnie stworzyłem na Instagramie profil, na którym umieszczałem swoje "dzieła". Nowe hobby dawało mi wiele radości i wytchnienia, podczas tworzenia miniatur wyciszałem się i ładowałem swoje życiowe baterie...
Niestety w ostatnim czasie zamiłowanie do zbierania Nendoroid'ów trochę przygasło. Zaczęła męczyć mnie i przytłaczać chęć posiadania wielu z nich (oraz kurczące się miejsce do ich przechowywania, jak i znaczne wzrosty cen), które wychodzą w każdym miesiącu w dużej ilości... Oczywiście zbierałem tylko te figurki, które naprawdę mi się podobały (i tylko takie mam w całej swojej kolekcji), jednak mimo to często pojawiały się takie które miały w sobie to coś i chciałem je mieć. 😝😜
W ostatnich dniach postanowiłem zakończyć zbieranie Nendoroid'ów, a przynajmniej zawiesić i trochę od nich odpocząć. Mogę śmiało powiedzieć że pomogła mi w tym pewna lalka/figurka, na której zdjęcia przypadkowo natrafiłem w intrenecie - The World of Isobelle Pascha Panda Play.
Ta blada dziewczyna o długich nogach, pełnych kształtach i kreskówkowej twarzy sprawiła że moje zamiłowanie do lalek odżyło. 💖 Niestety mimo starań nie udało mi się jej (a przynajmniej tej wersji) zakupić mimo to znów zapragnąłem zbierać lalki i dokonałem kilka zakupów, z których bardzo się cieszę. Na dniach podzielę się z Wami nowymi lalkowymi nabytkami. Mam nadzieję że spodobają się Wam tak samo jak mi hehe... 😊👍Tak więc kończąc ten przydługi post (który miał taki nie być ale wyszło jak wyszło) , chciałem się przywitać ze Wszystkimi i zaprosić do ponownych odwiedzin mojego bloga, który zyskuje nowe życie. 👋😎
Przykro mi z powodu Twoich złych przeżyć! Nie ma słów, do opisania takich życiowych strat. To powoduje brak energii, chęci i spokoju, do takich rzeczy jak hobby. Trwa latami. Więc napiszę tylko, że będę tu zaglądać, choć ostatnio sama mam mniej czasu na blogowanie i sporo zaległości. Cieszę się, że odpalasz swój blogspot od nowa :) Niech Ci to radość przyniesie :) Zaraz zaglądam na Twojego insta z przyjemnością! PS: Piesio uroczy! Zawsze podziwiam ludzi, którzy potrafią dać dom drugiemu psu. Moje serce pękło na milion kawałków, gdy mój Hektor odchodził na moich rękach. I po prostu nie umiem przygarnąć innego psa. Może kiedyś? Niech Asoka Wam psoci jak najwięcej ;) Przynajmniej jest wesoło! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBARDZO dziękuję za miłe słowa. Osobiście liczę, że zła passa w końcu się skończy, a przynajmniej na jakiś czas odpuści. Chciałbym chociaż po części wrócić do bycia dawnym sobą, pełnym energii, zapału, żartów i tony pomysłów. ;) Liczę że wszystkie sprawy, które jeszcze wiszą nade mną niedługo się rozwiążą i poukładają.
UsuńCo do Asoki to niedziękuję hehe :P I tak jest z niej niezły urwis i uparciuch.
Również pozdrawiam. <3
Fajnie, że znowu się pojawiasz. Nie chcę się rozpisywać, ale wiedz, że będę czytał każdy twój post... jak zawsze.
OdpowiedzUsuńCześć chłopaku, miło mi że pod tak długiej (mojej) nieobecności wciąż chcesz odwiedzać mojego bloga. BARDZO Ci dziękuję i gorąco pozdrawiam!! '(^_^)'
UsuńDobrze Cię ponownie widzieć w blogosferze :) Sporo czasu zleciało odkąd zaczynaliśmy zbierać lalki i pisać bloga, sporo się u każdego z blogerów pozmieniało. Tym bardziej miło widzieć znajome osoby sprzed lat, jak wracają do publikowania i wraca pasja do lalkowania. Oby nowy etap przyniósł Ci wiele radości i inspiracji. Będę zaglądać i wypatrywać nowych wieści i fotek. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń